piątek, 30 maja 2014

Miniaturowa porcelana i jedzenie

Jakiś czas temu pokazywałam kredens, który zrobiłam dla lalek Tonner. Gdy tak stał na półce to uznałam, że muszę go czymś wypełnić, ponieważ taki pusty nie wygląda zbyt dobrze. Na Ebay'u zakupiłam miniaturowy zestaw do herbaty (dzbanek, cukiernica, mlecznik, duży talerz oraz dwie filiżanki ze spodeczkami) w skali 1:6. To skala lalek Barbie, ale gdy przyłożyłam centymetr do Tonnerki to okazało się, że nie będzie wyglądać źle. U tego samego sprzedawcy zakupiłam również "słodycze" - cztery kawałki ciasta (w rzeczywistości mają kolor różowy), cztery ciastka z owocami oraz kruche ciasteczka z marmoladą na środku. Gdy przyszła paczuszka z Chin od razu przyłożyłam zamówione rzeczy do Tonnerek. Wszystko wyglądało tak jak na zdjęciach, tylko te kruche ciasteczka okazały się bardzo małe. Są małe dla lalek Barbie, więc możecie sobie wyobrazić jak wyglądają przy Tonnerkach.

Gdy to wszystko ułożyłam na półkach to nadal w kredensie było pusto. Ze sklepu SmallDreams zamówiłam dwa desery, miseczkę truskawek, okrągłe akwarium oraz szklaną paterę (wszystko w skali 1:12). Akwarium zamieniło się w miseczkę, do której wsypałam kruche ciasteczka. Patera jest super. Szkoda, że nie jest trochę większa, ponieważ po położeniu na nią ciastek nie mogę założyć pokrywki. 






Ostatnią półkę zajęły małe słoiczki, które przywiozłam z Budapesztu. Póki co są puste, ale mam już pomysł jak je wypełnić. 

 




Chcecie zobaczyć jak to wszystko wygląda przy Tonnerce i Barbie? To spójrzcie na zdjęcia. 


niedziela, 18 maja 2014

Dwie bluzki i spódnica

Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na szycie dla Tonnerek. Cały wolny czas poświęcam na szycie dla mnie. Póki co idzie wolno, jest dużo poprawek, ale zaczynam współpracować z maszyną. W końcu linia posta jest naprawdę prosta. Ostatnio walczyłam z poduszkami - jedną zamówiła moja mama, dwie dostanie moja przyjaciółka Sylwia. Póki poduszki leżą w mnie w domu, a same zainteresowane ich nie widziały, nie pokażę zdjęć na blogu. W chwili obecnej na tapecie jest bluzka. Jeszcze wczoraj powiedziałabym "prawie koniec", ale dziś to nieaktualne. Była trochę za szeroka, więc zaczęłam ją zwężać. Tak zwężałam, że w biuście zrobiła się za ciasna. Dobrze, że mam jeszcze spory kawałek materiału. Będę mogła wszystko naprawić. Niedługo powstanie nowy blog dotyczący szycia, na którym będzie można zobaczyć gotowy efekt. 

Ale wróćmy  do tematu posta. Znalazłam zdjęcia dwóch bluzek oraz spódnicy. Wszystko uszyłam już dosyć dawno temu. Spódnica została uszyta z materiału w paski, który mieliście już okazję zobaczyć. W tali pasek, rozszerza się ku dołowi, na podszewce. Pierwsza z bluzek, granatowa, ma szeroki dekolt typu łódka. Nie ma rękawów. Druga biała ma niebieski kołnierzyk i niebieskie wykończenie na dole. Pierwotnie miał być tylko kołnierzyk, ale podczas szycia okazało się, że biały materiał jest trochę za lekki i na dole strasznie się podwijał. Z kołnierzykiem było trochę problemów, bo ciężko było uzyskać taki zaokrąglony kształt na tak małej powierzchni, ale jakoś się udało.



wtorek, 6 maja 2014

Szary żakiet z guzikami

Jakiś czas temu Tonnerka otrzymała ode mnie w prezencie szary żakiet (właściwie to może również służyć za kurtkę). Jeszcze nie potrafię tworzyć jakiś skomplikowanych wykrojów, więc żakiet jest dosyć prosty. By go trochę urozmaicić przesunęłam zapięcie na bok i zrobiłam dość duże wcięcie przy szyi. Zapinany jest na sześć zatrzasków. Miejsca, w których widać było nitkę ukryłam małymi koralikami - perełkami. Zamiast nich chciałam przyszyć guziki, ale nie udało mi się znaleźć takich małych. Niestety zatrzaski nie chciały się przyszyć idealnie prosto. Poprawiałam i poprawiałam i za każdym razem wychodziło koślawo. Ale dużą niespodziankę sprawiły mi rękawy. O dziwo nie wyszły najgorzej. Ba, Tonnerka może swobodnie ruszać rękami. Żakiet szyłam ręcznie.